piątek, 31 grudnia 2010

Czas spełnienia

Za oknem prawdziwe szaleństwo! Wszyscy biegają w tę i we wtę. O mało nie zarobiłem w głowę choinką od rozpędzonej starszej pani, która smagając mnie po nosie igłami sosny, z rozbrajającą szczerością i uśmiechem odpaliła mi: "S Novym Godom":) I oboje się roześmialiśmy. Tutaj, w Rosji to Nowy Rok jest największym świętem w ciągu całego roku. I tu własnie w Sylwestra, tak, jak w Polsce w Wigilię wszyscy biegają, czy to jest potrzebne, czy nie:)
A wieczorem będzie jedna wielka impreza.
W cieniu tego wszystkiego, delikatnie, po cichutku wchodzimy w Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki.
Życzę Wszystkim, pośród tego zgiełku i szumu, pośród głośnej muzyki i fajerwerków (co sam osobiście również bardzo lubię i czego nie neguję), by każdy z nas rozpoznał chwilę i czas, kiedy tak naprawdę przychodzi Bóg!
 A to w HEY'owym klimacie spełnieniowym:)

niedziela, 14 listopada 2010

W Świętej Ziemi...

Wszystko, co żyje!
Jeruzalem
Ciernie
Jezioro Galilejskie :)
Jordan
Świątynia...
Codzienność
Stare i Nowe Jeruzalem
Cmentarz żydowski
Schody z Wieczernika
Fragment muru świątynnego
Ogród Oliwny
Współczesny Żyd
SHALOM
Widząc Jerozolimę, Jezus zapłakał...
W dali Jeruzalem
Gdyby wiara twa, była jak ziarnko gorczycy
Czy miłujesz Mnie?

Jerozolima dziś
 
W Grocie Narodzenia



W Autonomii Palestyńskiej
 
też mieszka Bóg...



Choćby nie wiem, ile słów napisać, czy wypowiedzieć, to i tak byłoby za mało. Dlatego zostawiam Was tylko z tymi zdjęciami...

sobota, 13 listopada 2010

Ziemią Świętą może być Twoje serce!

Jeszcze do końca nie ochłonąłem po powrocie z pielgrzymki mojego życia. Jeszcze w uszach brzmią dźwięki rozkrzyczanego tłumu sprzed świątynnego, jerozolimskiego placu, jeszcze żywo przed oczyma obrazy pobożnych Żydów, Muzułmanów i Chrześcijan, oddających cześć Bogu... Bo to zaledwie kilka godzin, odkąd jestem z powrotem w Togliatti. I to właśnie tutaj najbardziej żywo i wręcz doskwierająco dźwięczą i atakują mnie słowa Biskupa Klemensa Pickela wypowiedziane w ostatnim dniu naszej pielgrzymki, że Ziemią Świętą MOŻE BYĆ serce każdego z nas!

I to na dziś tyle...
C.D.N.

środa, 27 października 2010

Łzy nad ośmiornicą...

Wczoraj, tj. 26 października 2010 roku, każde wydanie wiadomości, na obojętnie którym kanale tv, każdy portal internetowy, każda gazeta i rozgłośnia radiowa lały łzy nad faktem śmierci (a raczej zdechnięcia) ośmiornicy Paul. To stworzonko stało się dla niektórych niemal bóstwem po tym, jak bezbłędnie wytypowało wszystkie wyniki ważniejszych meczów ostatniego mundialu w RPA. Stąd chyba nie powinien dziwić fakt takiego zainteresowania momentem zdechnięcia tego zwierzątka. A jednak. Krew zaczęła mi się w żyłach gotować, kiedy w tychże serwisach informacyjnych, wprost tryskających humanizmem, zaczęto pisać o śmierci, odejściu, żałobie, pogrzebie... No ludzie! Umiera to raczej człowiek. Zwierzę zdycha. Czy to ładnie brzmi, czy nie. Przecedzamy komara, a wielbłąd nam przez sito przelatuje. Użalamy się nad śmiercią biednej ośmiorniczki, a godzimy się na zagładę bezbronnych i nienarodzonych. Jest mi wstyd, że do takiego czegoś dochodzi w mojej ojczyźnie...To chyba tyle, nie chcę nikomu psuć nastroju.
Właśnie przeczytałem posta, w którym pewnien rubaszny wąsaty pan stwierdza, że się nie boi ekskomuniki, bo to raczej coś z dalekiej przeszłości...

http://fakty.interia.pl/polska/news/nie-boje-sie-ekskomuniki-to-z-innej-epoki,1550080

Kyrie eleison!

A to na poprawę humoru i dodanie odwagi!:
http://www.youtube.com/watch?v=yCkaK_GJ6OY
http://www.youtube.com/watch?v=ihsUyCw1S0o&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=5waXxigA0so&feature=related

wtorek, 19 października 2010

Zło DOBREM zwyciężaj!

Dzisiaj, po raz pierszy mamy radość obchodzić wspomnienie liturgiczne Bł. Ks. Jerzego Popiełuszki. Gorliwego, odważnego, wierzącego i świętego Kapłana. Dziś przypada kolejna rocznica Jego bestialskiego zamordowania i śmierci. I tu pojawia się coś, co trudno nam, żyjącym dziś pojąć. Dzień ziemskiej śmierci, jest zarazem dniem ponownych narodzin dla nieba. Chyba nigdy nie zapomnę widoku Mamusi Księdza Jerzego, niosącej podczas Eucharystii beatyfikacyjnej w Warszawie relikwiarz ze szczątkami Swojego Syna. I słów Psalmu 126: "Ci, którzy we łzach sieją, żąć będą w radości". Matka, która, jak Maryja ofiarowuje Bogu swojego Syna. To wydarzenie chyba najlepiej pokazuje i uzmysławia mi dziś sens wiary, sens chrześcijaństwa, sens życia.
I zastanawiam się dziś, co to znaczy zwyciężać zło Dobrem? Co znaczą te słowa dla mnie, który tak często na zło chce odpowiadać złem. Na kpinę, kpiną. Na cios, ciosem... Co ja, jako kapłan, ale też jako człowiek mam odpowiadać na to wszystko, co się wokół dzieje? Na ten ogrom zła, który codziennie zalewa mój umysł. Jak reagować na to wszystko?
Chyba tylko tak, jak pokazuje zdjęcie powyżej. Rozdawać dobro. Pomnażać to dobro. Wobec wszystkich. Ksiądz Jerzy rozdający Chrystusa... Czyli Najwyższe Dobro. Rozdawać za darmo. Bo przecież za darmo ten dar sam otrzymałem. Rozdawać, jednocześnie się tym Dobrem karmiąc. Bo inaczej wysiądę, nie pojadę dalej. Wymięknę i nie ruszę z miejsca...
Trzeba walczyć. Codziennie trwa bitwa, walka Dobra i zła. I codziennie trzeba stawać po tej dobrej stronie.
I odwagi dodaj mi treść 20 Konstytucji Mojego Zgromadzenia:

„Mocni w wierze, radośni nadzieją, rozpaleni miłością, płonący gorliwością, świadomi własnej słabości, wytrwali w modlitwie, redemptoryści, jako mężowie apostolscy i prawdziwi uczniowie św. Alfonsa, idąc radośnie za Chrystusem Zbawicielem, uczestniczą w jego misterium i głoszą je przez ewangeliczną prostotę życia i przepowiadania, a także przez wyrzeczenie się samych siebie i przez gotowość podjęcia wszelkiego trudu, aby nieść ludziom Obfite Odkupienie”.
Błogosławiony Jerzy Popiełuszko, dodawaj sił i otuchy, bym nigdy nie zwątpił w to, że WARTO!
http://www.youtube.com/watch?v=lUyvvjbehf4

sobota, 16 października 2010

10 lat katedry w Saratovie!




Może nieco dziwnie brzmi, ale rzeczywiście tak jest. Katedra w stolicy naszej diecezji - Saratovie liczy sobie zaledwie dziesięć lat. Dlaczego? Myślę, że wiadomo... Sowieckie czasy... Z budynku poprzedniej katedry pozostała dziś jedynie ściana, która jest częścią centrum rozrywkowego. Ale nie piszę tego po to, by się użalać! Tylko, by się ucieszyć, że już od dziesięciu lat jest w tym mieście kościół katedralny! Kościół, w którym ludzie mogą się modlić. Świątynia, gdzie mogą spotkać Boga żywego! Właśnie w ostatnich dniach mogliśmy się wspólnie radować i dziękować Bogu za odrodzenie się struktur kościoła katolickiego w Rosji! A rzeczywiście jest za co dziękować. W uroczystościach wzięło udział 4 biskupów z Rosji. Bo są tu tylko cztery diecezje. Był Nuncjusz Apostolski - Abp Antonio Mennini. I blisko 50 księży z całej naszej diecezji: od Soczi i Władykaukazu, aż do Kazania i Orska. Czyli w roziągłości jakichś 2500 km. Dziękowaliśmy, ale i prosiliśmy o jeszcze! O dalsze lata i o nowe powołania! Bo tychże chyba tutaj potrzeba, jak nigdzie indziej!
Wierzę, że Pan pomoże! I modlę się o to!
Dziś szczególnie przez wstawiennictwo Tego, który do Rosji z całego serca pragnął przybyć - Sługi Bożego Jana Pawła II.
 A ta piosenka jest po prostu niesamowita:
http://www.youtube.com/watch?v=2vL99dv5Ltk
Jan Paweł II przy Ikonie Matki Bożej Kazańskiej

poniedziałek, 11 października 2010

Jak dobrze być RAZEM!

Często szukamy wielkich znaków na niebie i ziemi... A wszystko po to, by ostatecznie potwierdzić istnienie Boga. Często sam łapię się na tym, że szukam czegoś strasznie nadzwyczajnego w świecie, w moim życiu osobistym... Tylko po to, by udowodnić sobie coś... I tak często sam nie wiem, co chcę sobie udowodnić. Kiedyś w Niedzielę Palmową, podczas święcenia palm, kropidło odmówiło mi posłuszeństwa i część odleciała. I tak się akurat zdarzyło, że trafiła ona w kobietę, która dosyć rzadko odiwedzała kościół. Po tym zdarzeniu ktoś podszedł do mnie i powiedział, że może teraz ona zacznie częściej przychodzić, bo to akurat na nią poleciało :)
Znak czasu:) Nie wiem, ale interpretacja iście mesjańska:)
Dziś dane mi było poznać o. Dmitrija - dyrektora prawosławnego gimnazjum w Taliatti. I wiecie, w jego towarzystwie poczułem się, jak w towarzystwie współbrata, z którym znam się od wielu, wielu lat! Zero podstępu, kalkulowania, wywyższania się!  W zamian za to: ciepło, braterstwo i dobroć!
I chyba o to chodzi - by być CZŁOWIEKIEM. Nie trzeba wiele mówić, pisać o wzajemnym poszanowaniu, dialogu ekumenicznym... Trzeba po prostu po LUDZKU podejść do drugiego człowieka!
To jest konkret! To jest znak.

Boże, pomóż, bym potrafił być dla innych człowiekiem!
Zostańcie z Bogiem!

Dla zainteresowanych link do stronki wspomnianego gimnazjum:)
http://www.pkg.volga.ru/gimnazya/index

I oczywiście piosenka na dziś:
http://www.youtube.com/watch?v=kPJtTa-HvTg

czwartek, 7 października 2010

Togliatti! Tu na razie jest...

Serdecznie pozdrawiam z Togliatti!:)
Obrazek, który dołączyłem do tekstu przedstawia Mój Kościół. To znaczy tymczasową kaplicę, w której na dzień dzisiejszy posługujemy. Na wiosnę mamy zamiar wbić pierwszą łopatę i tym samym rozpocząć budowę!
Nie obejdzie się to wszystko bez POMOCY! Przede wszystkim modlitewnej, o którą z całego serca proszę! Piszę te słowa w dzień Matki Bożej Różańcowej, dla której Rosja jest czymś szczególnym. I wierzę, że to wszystko się uda!:)




  A dla szczególnie zainteresowanych garść informacji o tym, skąd się tu wzięliśmy, co robimy i jakie mamy marzenia i plany na przyszłość!

czwartek, 30 września 2010

W stepie szerokimmmm :)

Nie tak łatwo jest dotrzeć do miejsca przeznaczenia, do miejsca pracy, posługi, do miejsca, które się kocha, albo, które... zaczyna się kochać:)
I tak, po kilku dobrych dniach podróży, udało się wreszcie dotrzeć do Togliatti:) Do pięknego, ogromnego miasta nad Wołgą!
Dzięki, Boże, za to błogosławione dotarcie:)
A dla Wszystkich, tak na ponowne otwarcie:
http://www.youtube.com/watch?v=ZUJWkJeB2Sc&p=6F8C73C84D3798FD&playnext=1&index=21
Tyle na dziś, bo padam:)
Proszę Was o modlitwę i pomoc w tym, co tu ma się dokonywać:)

Zostańcie z Bogiem!+

P.S. Kibicujcie siatkarzom! Bo ja tu raczej nie doczekam tej pory!:)

poniedziałek, 20 września 2010

Szczęśliwej drogi już czas... :)

Po nieco przydługawym "urlopie", obfitującym w wiele niezapomnianych przeżyć, jutro ruszam tam, gdzie blog ten zacznie stąpać na dwóch nogach, albo inaczej mówiąc - wjedzie na właściwe tory.
Wrażeń z pobytu w Polsce jest mnóstwo. Od zachwytów: śluby zakonne w Tuchowie i Lubaszowej, Niedziela Misyjna w Elblągu, spotkania ze Współbraćmi w Starej Lubovni, Gliwicach, etc., poprzez zaplanowane i spodziewane emocje: pobyt w domu rodzinnym, wizyta w szpitalu, aż po rozczarowania i zadziwienia: konflikt pod Pałacem Prezydenckim, a szczególnie postawa duchowieństwa (niejednokrotnie na wysokich szczeblach), sytuacja polityczna, etc...
Naładowany tym wszystkim wracam do Rosji. Stamtąd wszystko pewnie będzie wyglądać inaczej:)
Chcę się jednak podzielić czymś, co po takiej dawce różnorakich emocji, jest najważniejsze. Kiedyś, kiedy byłem jeszcze dosyć młodym człowiekiem, wielki wpływ na moje życie miał jeden z księży wikarych w mojej parafii. I on wpajał nam jedną, ale bardzo konkretną zasadę: PATRZEĆ NA ŚWIAT PRZEZ PRYZMAT DOBRA". I powtarzał to do znudzenia, tak często i skutecznie, że i ja zdołałem tym przesiąknąć.
Może dziś to naiwne patrzenie, bo wszystko powinno być przekalkulowane i wyrachowane... Ale ja tak "naiwnie" żyję już ponad 15 lat i wydaje mi się, że warto:)
Matka Teresa powiedziała kiedyś, że nawet w najgorszym człowieku jest choćby 1 procent dobra, bo inaczej ten człowiek by nie istniał. I Ona tego 1 procenta szukała zawsze. I pokazała to swoim życiem!
Teraz coś z rosyjskiego podwórka. Fiodor Dostojewski w jednym ze swoich dzieł napisał: "Piękno zbawi świat". Piękno, obok dobra, jest jednym z transcendentaliów, czyli takich dość istotnych elementów składniowych otaczającego nas świata.
A na koniec słowa-motto nowego polskiego błogosławionego, Ks. Jerzego Popiełuszki: "Zło DOBREM zwyciężaj".
Jaki wniosek? Warto żyć dobrze! I warto tego dobra szukać wokół! A NIE warto przekreślać NIGDY drugiego człowieka!
Boże, spraw, bym zawsze patrzył na świat, jako Twoje dzieło, a każdego napotkanego człowieka traktował jako Twoje dziecko i swojego brata! Amen!

Zostańcie z Bogiem!

A w kontekście patrzenia na świat przez pryzmat dobra, wypowiedziała się kiedyś w swojej przepięknej piosence pewna Kasia:
http://www.youtube.com/watch?v=IRlmp-o0O2Q&feature=related

sobota, 18 września 2010

Święta codzienność

Papież jest od kilku dni na Wyspach Brytyjskich. Spotyka się z wieloma ludźmi. Jest witany entuzjastycznie, pomimo obietnic, że będą protesty, etc...
Spotyka się i przemawia. A to jest w sumie najważniejsze.
"Dla każdego z was Bóg chce najbardziej, abyście mogli stać się świętymi. Kocha was znacznie bardziej niż możecie to sobie wyobrazić i chce dla was wszystkiego tego, co najlepsze. A najlepszą rzeczą jest dla was wzrastanie w świętości."
Nic dodać, nic ująć! Z takim apelem Benedykt XVI zwrócił się do młodzieży.
A dziś 18 września, wspomnienie Św. Stanisława Kostki. W Polsce jest On patronem młodzieży. Piękny "zbieg okoliczności", jak to mawiają:) I niezwykle aktualnie brzmią te słowa Następcy Św. Piotra w zestawieniu z dzisiaj wspominanym Stasiem Kostką. Co to znaczy, że jest On patronem młodzieży? No przede wszystkim to, iż jest On wzorem, przykładem. Ale nie tylko! Jest też tym, który pomaga DZIŚ! Pomaga nam w dążeniu do świętości. Swoim wstawiennictwem i Swoimi modlitwami jest przy nas, bo wie, że dziś świętość nie jest łatwa. Czasem trudno się wygrzebać z tego wszystkiego, co nas przytłacza, co nas dołuje, ogranicza. Z tego, co tak bardzo ziemskie. Trudno wyskoczyć w górę, żeby choć kawałek nieba urwać i wziąć go dla siebie i innych. Trudne to. Ale nie jest to niemożliwe. W 2000 roku podczas Światowych Dni Młodzieży, Jan Paweł II mówił, a nawet krzyczał na Tor Vergata: 
"Droga młodzieży! Czy trudno jest wierzyć w takim świecie? Czy trudno jest wierzyć w roku dwutysięcznym? Tak! Jest trudno. Nie należy tego ukrywać. Jest to trudne, ale z pomocą łaski jest to możliwe!"


Czyli.... DA SIĘ!:)


Św. Stanisławie Kostko, pomóż mi w mojej codzienności być dobrym i kochającym człowiekiem, bym pokazał sobie i innym, że świętość jest możliwa! Amen.


Zostańcie z Bogiem!


P.S. Dla bardziej chcących, pełne teksty JP2 ze ŚDM w Rzymie:
http://sdm.org.pl/index2.php?page=2&cat=4&rok=2000&idp=34&g=p
http://sdm.org.pl/index2.php?page=2&cat=4&rok=2000&idp=35&g=p

P.S.2 I jeszcze coś dla (d)ucha:
http://www.youtube.com/watch?v=JJkfysP9O20

piątek, 17 września 2010

Czas...

Serdecznie witam!
Długo myślałem i zastanawiałem się, jaki i kiedy zacząć...
Ale wizyta w Pewnym mieście i spotkania z Pewnymi ludźmi sprawiły, że zdobyłem się wreszcie na odwagę i zaczynam:)
Mam nadzieję, że to forum będzie okazją do podzielenia się z Wami tym, czym żyje kościół w Rosji, którego cząstką dane jest mi od pewnego czasu być. Myślę, że uda się również napisać coś o tym, co dzieje się w Polsce i jak to widzą za granicą.

Czas jest czymś względnym - z jednej strony określonym, z drugiej nieuchwytnym.
Ale czas, jak to łatwo można odczuć, jest przede wszystkim czymś, co nieustannie ucieka człowiekowi i stale jest nam go za mało... Dlatego trzeba czas brać, a nawet, jak mawiał mój profesor - czas trzeba kraść! Kraść, by mieć go wystarczająco dużo.
"Nie tracić ani chwili czasu" - to ze Św. Alfonsa! Człowiek był to nieprzeciętny. Złożył taki ślub. By nie tracić ani minuty! Nieźle... To bardzo trudne, ale i chyba piękne.
Kiedy patrzę na to, co dzieje się na Krakowskim Przedmieściu jest mi wstyd. Ale nie dlatego, że jestem Polakiem i za granicą się z nas śmieją. Nie! W Rosji ludzie mówią mi: "ale to piękne tak na ulicy, publicznie wyznawać swoją wiarę". Poważnie tak mówią! A mnie jest wstyd za pewnego kanclerza pewnej kurii, który powiedział, że ulica nie jest miejscem do modlitwy... A Pewnego Kapłana, który modli się razem z innymi publicznie, właśnie na ulicy, straszy konsekwencjami karnymi.........

"Nie lękajcie się... otwórzcie drzwi Chrystusowi" - znamy te słowa z nauczania JP2!

Nie lękajmy się!

Boże, Boże spraw, bym się Ciebie nie wstydził!
Pozdrawiam
Zostańcie z Bogiem

P.S. A to dla Wszystkich, którzy "chcą tak, jak ON"

http://www.youtube.com/watch?v=E3IMyfwQQs8&feature=related